Pielęgnujemy przekonanie, że relacje są tak kruchym cholerstwem, że robić je powinniśmy dopiero kiedy poznamy własną tożsamość.
Z tajemniczych powodów jednak taka postawa powoduje, że nie tylko nie uczymy się relacji, co w równie małym stopniu siebie..
Albowiem gdyż ponieważ własnej tożsamości uczymy się dopiero we wszystkich tych “zmaszczonych” i “traumatycznych” i niejednokrotnie “toksycznych”, “nieodżałowanych”, oraz “tosenevrati” relacjach i niezliczonych miłościach jedynych na całe życie.
Istnieje podejrzenie, że to może być ich cel kardynalny.
Jeśli to uznamy, 3/4 powyższych epitetów traci 90% swojego dramatyzmu..
(Mem zawiera lokowanie produktu artystycznego @paradoxalniekompatybilna )