Przez pół życia myślałem, że ken-do to sztuka walki lalką płci męskiej. Pomyślałem, że to genialne i opracowałem nawet zestaw technik.
No a jak poznałeś prawdę?
Nie dałem się stropić. Przerzuciłem się na damskie i opracowuję barbie-do.
I co?
I nic. Mam już tysiąc folołerów.