
Czy istnieje sprawiedliwość. Czy istnieje przeznaczenie. Czy istnieje Bóg. Czy istnieje miłość. Jak nauczyć się marzyć. Jak materializować marzenia. Jak zauważać. Jak czuć. Jak żyć w świadomości chwili. Jak kreować przestrzeń. Jak być szczęśliwym.
Co blokuje nasze szczęście. Jakie myśli krążą w naszej głowie. Dlaczego powstają. Czy mamy odwagę spojrzeć im prosto w trzewia. W jaki sposób z nimi pracować. Co to jest lęk. Jak dotrzeć do źródła traumy. W jaki sposób pokochać znienawidzone. Czy można żyć ze świadomością niewybaczenia. Jak otwierać drzwi.
Jak będziemy rozumieć nasze odczucie względem samego Siebie. Co będzie determinowało nasz szacunek do Nas samych. Jak rozpoznać kto rządzi naszym ciałem. Kiedy możemy ze sobą uczciwie rozmawiać. Co to jest miłość ?
2-3 kwietnia 2016, pierwsze warsztaty Tresury Matrixa. Za chwilę miną 4 lata podróżowania po pod-śwadomości z Wami w bezpośredniej interakcji. Przez te kilka lat formuła się nie zmieniła, dotykamy tych samych obszarów i dodaliśmy nowe. W przyszłym roku warsztaty będą średnio co dwa miesiące
😉 Kto ma ochotę ?
Kolejny warsztat za nami. 😉 Przestrzeniu, dziękujemy
Za nami trzecia jednodniówka neuroswiadomości. Zapuściliśmy korzenie i wyznaczyliśmy granice .. oraz zdjęliśmy nogę z gazu..
Dla zainteresowanych dalszym zgłębianiem neuroświadomej sprawczości. W tym roku jeszcze Cud Grochowski ma dla nas dwa terminy do realizacji warsztatu Olega:
29 grudnia
4-5 stycznia
Warsztaty w Rybniku były wyjątkowo smocze
Najpierw nasz najlepszy krytyk, potem nasza wybitna absolwentka i współtwórczyni, a teraz nasza menadżerka na Warszawę i Ma-zawsze. Polecamy wszystkim Jej Nuklearnie Sprawczą Mość Joannę Ży (jak życie)!
Już niedługo następne warsztaty w Rybniku 16-17 Listopada 2019
A dzień wcześniej spotkanie w katowickiej Botanice
Dzięki gościnności ośrodka Freedom po raz pierwszy przeprowadzimy nasze kompleksowe zajęcia w Krakowie. Pierwszy dzień tradycyjnie jest wprowadzeniem do wszystkich używanych przez nas poziomów realizacji sprawczości i deprogramowania na poziomie psychicznym. Drugi zaś poświęcony będzie ciału i pracy z obszarem nieuświadomionym.
Warsztaty w Rybniku, ze względu na ważne sprawy osobiste, zostały przeniesione na okres wakacyjny.
Tresura Matrixa prezentuje nowy format filmów. Ludzie zadają nam trzy pytania na nieustalony wcześniej temat. W sumie 3 pytania i 6 odpowiedzi. Andrzej i Oleg nie ustalają odpowiedzi wcześniej, po prostu nagrywają swoje przemyślenia. Wy również możecie nam zadać 3 pytania, wystarczy, że nagracie film i zgodzicie się go opublikować na kanale Dwie Herbaty.
Tresura Matrixa prezentuje nowy format filmów. Ludzie zadają nam trzy pytania na nieustalony wcześniej temat. W sumie 3 pytania i 6 odpowiedzi. Andrzej i Oleg nie ustalają odpowiedzi wcześniej, po prostu nagrywają swoje przemyślenia. Wy również możecie nam zadać 3 pytania, wystarczy, że nagracie film i zgodzicie się go opublikować na kanale Dwie Herbaty . Muzyka – Kołysanka – 2Teas Team (432Hz).
Tresura Matrixa prezentuje nowy format filmów. Zadajemy sobie 3 pytania na nieustalony wcześniej temat. W sumie 6 pytań i 6 odpowiedzi. Wy również możecie nam zadać 3 pytania, wystarczy, że nagracie film i zgodzicie się go opublikować na kanale Dwie Herbaty . Muzyka (nie ma tytułu, może jakieś sugestie ?) – 2Teas Team (432Hz). Vocal nagrany w języku amerykańdźańskim. Każdy może doszukać się tam trzeciego albo czwartego dna. Jeśli usłyszycie gdzieś słowo ‘nauczyciel’ , wyłączcie to natychmiast.
XI Konwent Wiedzy Alternatywnej NTV i ich szalony reporter wyprzedzili nas w publikacji tego materiału, jednak my konserwatywnie, jak to dwóch starszych pierników, postanowiliśmy zrobić premierę czwartkową. Tym razem nas poniosło, prawie nic z pierwotnego zamiaru się nie ostało. Jechaliśmy totalnie tym, co wyczytaliśmy z emocji przychodzących ludzi, nic dla siebie nie zostawiając.. I co się okazało? Że to był najlepszy sposób, by w dojrzały (hehe) sposób opowiedzieć nareszcie (po pięciu latach), co to do cholery jest Tresura. Będzie o odwadze życia. Zanim się zmarło.
Zapis spotkania w Lęborku 15-go lutego 2019. Są granice, których przekroczyć.. w sensie, że kto zabrania? W intymności lęborskiej biblioteki, pod skrzydłami Moni Gayi, po raz drugi w historii, odbyliśmy kameralny standup terapeutyczny, w którym było o końcu świata i o tym, jak granice, które stawiamy wpływają na rozpoznanie naszego środowiska i nas samych.. oraz, oczywiście, kto jest za to odpowiedzialny.. Stwierdzono drżenia kolan. Do dziś nie wiemy, co to oznacza..
Życie jest PROSTE, zrozumiałam to dopiero po dwóch sesjach. Nie ma niczego bardziej fantastycznego niż świadomość że to co nie osiągalne może być na wyciągnięcie ręki…. DZIĘKUJĘ
LidiaHej Oleg… raz jeszcze. pisałem wczoraj wieczorem przez messengera. Postaram się w skrócie… zetknąłem się z Wami (TM) jakieś dwa lata temu. Bardzo długo za cholerę nie umiałem skumać co Wy mówicie, czułem w tym głębszy sens jednak nie umiałem ogarnąć tego o co cho… Ściągnąłem „losowo” kilka waszych spotkań i słuchałem biegając do znudzenia. Po kilku miesiącach podczas jednego z zimowych biegań stało się coś jak by „grom z nieba” ha ha ha Brzmi zabawnie ale tak dokładnie to było… stanąłem gdzieś po środku niczego spojrzałem do góry i powiedziałem na głos: ja pierdole to niemożliwe żeby to było takie klarowne. Od tamtej pory dzieją się cuda panie… znaczy doświadczam zmian wokół mnie, jak i we mnie samym. Zmiany poza tą emocjonalną dotyczą również sfery fizycznej, a nawet cofnęły się pewne zmiany chorobowe. Już nie jestem w takim szoku jak rok temu ale nadal mną wstrząsają dreszcze kiedy doświadczam silniejszych emocji związanych z tzw. procesem. Tak to sobie teraz nazwałem… Na całość złożyło się kilka elementów jednak wasz przekaz odegrał decydującą rolę… dostrzeżenie siebie, akceptacja, wybaczenie sobie, dotarcie do granicy własnej galaktyki i odnalezienie chłopca, którego porzuciłem kiedyś w imię ocalenia!
Wcześniej świat wyglądał bez barw, był czarno-biały. Sesje dawały poczucie bezpieczeństwa i zarazem uwalniały od złych chwil i złego zachowania otoczenia. Teraz dużo lepiej mogę rozmawiać, mam łatwiejszy kontakt z ludźmi. Teraz świat stał się kolorowy a większość problemów zaczęła się rozwiązywać jakby sama.
NinaZaakceptowanie lęku to wyzwalające uczucie. W świetle akceptacji, że dawanie miłości będzie mnie ranić, zgoda na to sprawiła, że lęk przed zranieniem rozpuścił się. Pojawiła się przestrzeń, uczucie wolności i lekkości.
Przed spotkaniem z Tresurą Matrixa żyłam spokojnie i przyjemnie, ale od czasu do czasu pojawiało się małe "ALE", i to ono właśnie popychało mnie do poszukiwań odpowiedzi " dlaczego?". Jednego moim zdaniem NAJCUDOWNIEJSZEGO dnia spotkałam upragnioną odpowiedz w postaci rozmowy z ludźmi , którzy stworzyli Tresurę Matrixa. W trakcie rozmowy-sesji czułam ogromny ucisk - ciężar wwiercający się w mój czubek głowy i uszu jak również czułam gorąco ogarniające cale moje ciało, narastająca nerwowość i niepokój, nasilające się coraz bardziej aż do momentu odkrycia przez „Tresera” "ogromnego niedźwiedzia" (kiedy go nazwał wszystkie objawy zniknęły), który tylko czekał na to aby zostać odnalezionym, zaakceptowanym, przytulonym. No i to był początek końca moich złych doznań, wszystkie nieprzyjemne objawy zniknęły, a w ich miejsce pojawił sie błogi spokój, cisza. Mój wewnętrzny i zewnętrzny świat wypełniony został nieprawdopodobnie białym światłem i wszech ogarniającą radością ( tak właściwie to nie znajduje słów którymi mogłabym to opisać dokładniej). I tak właśnie "narodziłam się" ponownie !!! Może jeszcze jedno, wszystko to odbywało się przez Skype, więc mój wniosek jest prosty: TO PRACUJE BEZ WZGLĘDU NA OKOLICZNOŚCI CZY SPOSÓB PRZEPROWADZENIA. Z GŁĘBI SERCA MOJEJ ISTOTY DZIĘKUJĘ () !!!
JolantaOleg, jak zerknąłem rano na Twoją interpretacje snu to pomyślałem sobie - ja p****e :D Widocznie moja przestrzeń, wybrała Ciebie byś mi pokazał drogę. Po ostatniej sesji, to mogło być koło rok temu. Wyleczyłem się ze wszystkich chorób jakie mnie trapiły : oddychanie ( jest o wiele wiele lepiej, praktycznie mi nie dokucza nic. Czuje tylko różnicę między zimą, a latem. przedtem miałem problemy z zasypianiem i źle się czułem cały rok.) , ból kręgosłupa ( nie ma,a mnie bolał po 30 minutach siedzenia), żołądek ( zdrowy, nie mam żadnych rozwolnień, bólów, ani nic z tych rzeczy,a dokuczał mi od czasów gimnazjalnych). Zapłaciłem Ci wtedy 400 zł za sesje i nigdy tak mi się w finansach nie powodziło, jak przez ten rok. Miałem dużo pieniędzy i czasu. Były takie momenty, że miałem chwile zastanowienia, że mój cały tydzień, to jakaś zabawa ( 3 razy w tygodniu siłownia, z trenerem personalnym, prywatne lekcje śpiewu, spotkania w klubie przemówień publicznych, chodzenie na wykłady , Joga, dodatkowo szukałem jakiś szkoleń, spotkań bym mógł porozmawiać z ludźmi o podobnych poglądach. - Pracowałem może z Max 2 h dziennie, a reszta to było rozmyślanie, jak wykorzystać czas, co sobie kupić, czego posmakować itp. Zacząłem sobie kupować drogie rzeczy, chodziłem do restauracji. Pamiętam jak kupiłem sobie spodnie za 300 zł. Później wchodzę do innego sklepu widzę dwa rodzaje jedne za 350 zł przecenione z 600 zł drugie za 650 zł przecenione z 800 zł. Mierze te za 350 zł, sprzedawczyni mówi bym przymierzył te za 650 zł, te za 650 zł pasowały idealnie. Po wahaniu ( ile to na spodnie?) wybrałem te drugie. Później kupiłem sobie drugą parę tylko inny kolor. Ostatnie 3 miesiące, stan moich finansów się pogorszył, wtedy coś mnie wzięło bym słuchał Tresury. Więc sobie słuchałem tych waszych wykładów, czułem że tego mi potrzeba. Pomyślałem sobie że jest to czas suszenia sieci. Jednocześnie chciałem coś zainicjować, działać ale miałem problem bo: - uważałem się za osobę leniwą - niezorganizowaną Zawsze wyręczałem się innymi ludźmi, a teraz chciałem spróbować coś zrobić by moja sytuacja się zmieniła. Uznając, że moje wszystkie wysiłki idą na marne, zrezygnowany poprosiłem o pomoc. W tym czasie poznałem kobietę z którą się do dzisiaj spotykam, która pracuje na dwa etaty. Jest sama i bez rodziny, bardzo pracowita i ambitna, bo pomimo że od rana do wieczora jest w pracy to, zapisała się na studia i dostała stypendium naukowe. Pochodzi z rozbitej rodziny, od czasów szkoły średniej mieszka sama. Matka wyrządziła jej sporo krzywdy. Ja mimo, że zaakceptowałem moich rodziców, to nie uważałem ich za dobrych rodziców. I to był dla mnie taki bardzo duży kontrast. Jak jej rodzice się zachowywali, a jak moi. I uświadomiłem, sobie że moi rodzice mimo wszystko chcą i chcieli dla dobrze i ciągle chcą dla mnie jak najlepiej. Po przeczytaniu Twojej interpretacji mojego snu, zacząłem sobie przypominać sytuacje z dzieciństwa to jaki byłem i kiedy porzuciłem tą moją męską energię. Dodam jeszcze jak podzialala tutaj przestrzeń sprawcza. Ja poprosiłem o pomoc bo chciałem lepiej się zorganizować i zacząć działać. Zesłał mi najpierw - Kobietę która jest moim przeciwieństwem ( pracuje na dwa etaty ) Później podsunela mi nagrania tresury bym oglądał. Tam bardzo spodobał mi się odcinek o aborcji duszy. Zdążyłem w tym czasie doceniać moich rodziców przez zobaczenie skrajności ( doświadczenia mojej dziewczyny w sprawie jej rodziców ) Później event w Warszawie - temat dostrzegania siebie - pyt wylany podczas wykładów. później szybka sesja z Tobą - to samo , bardzo silne emocje. Sen 11 godzin - 4 sny. Interpretacja Oleg. I tutaj jest dostrzeżenie i rozwiązanie w sprawie mojego wołania o pomoc :D Hahahahah
Uwalnianie / oswajanie strachów grrrr Poczułam, ze mój wewnętrzny wojownik potrzebuje jednak wsparcia...przyznałam się do słabości i przyciągnęłam Pomoc. Moje ciało wibrowało od czakry serca po czakrę korony. Miałam nie załatwioną sprawę z mamą. Próbowałam wszystkich możliwych dróg, łącznie z wybaczaniem, odcinaniem i uświadomieniem sobie, że to właśnie ja przyciągnęłam sobie to doświadczenie do mojego życia. Byłam wdzięczna mamie ale nie potrafiłam, czuć się komfortowo w jej towarzystwie. Zdałam sobie sprawę, że to nie ja w pełni zarządzam moim królestwem. Nieukochana cząstka mnie dała o sobie znać wczoraj na spacerze. Blokada ciała, świder w głowie, zawroty, słabość i rozedrganie. Będąc świadoma obecnych energii na ziemi starałam się zachować spokój ale przychodziła mi myśl: MAMA. Mąż zaprowadził mnie do domu i położył na kanapie. Potem miałam rozmowę ze sobą . Ja, twardziel i wojownik poprosiłam wszechświat o pomoc. Pojawiła się Tresura Matrixa. Godzina na SKYPE bezcenna. Podczas sesji poczułam mocno czakrę serca oraz głowę, jakby świder we mnie wkręcał się z ogromna siłą. Pomimo wariacji ciała czułam wewnętrzny spokój. Potem spotkałam swoje demony. To była naprawdę niezła jazda ;). Przez moment zastanowiłam się: czy ten facet wie co robi? ;) ale szybko dostałam odpowiedz, to ja robię, prośba.... Nie było łatwo. Poczułam jakby coś mnie przywaliło i zgniatało, w pamięci pojawiła się pustka, potem z jednej strony chęć ucieczki, z drugiej moja natura wojownika. Udało się. Zrobiłam to. Poczułam, jak ciężar słabnie, poczułam energie w okolicy czakry splotu słonecznego. Wdzięczna jestem sobie i Wam. Dziękuje. Po sesji dostałam skrzydeł i poszłam do mamy na herbatę. Po drodze zatrzymałam się, bo poczułam ból w dolnej części brzucha. Usiadłam na trawie. Całe stopy i nogi wibrowały. Upajałam się tańcem mrówek w moim ciele. Oddychałam i uśmiechałam się do siebie, potem coś wystrzeliło do góry. Ból minął. Wstałam i poszłam do mamy. Nie czułam zwiększonego nacisku na ciało kiedy otwierałam drzwi jej domu. Było mi lekko. W miejscu, w którym zawsze dotykała mnie ciemna, gęsta energia pojawiło się światło. I znaki fizyczne ;) często na nie „wpadam”. W określonych sytuacjach przede mną rosną serca wszystkich kształtów i kolorów. U mamy na stole leżał obrus :) był cały w serca, w dodatku otwarte a na nim sercowy świecznik. (fota w załączniku) poczułam miłość i wdzięczność. Dalej działa się magia za magią. Potem wróciłam do domu i wciąż czuje wdzięczność i miłość. JESTEM :) znalazłam jeszcze parę strachów do oswojenia ;) KOCHAM CIE ŻYCIE JESTEM ŻYCIEM Polecam sesje z Tresurą Matrixa :)
LIZABardzo ważne mydło pchnęło mnie na drogę czerpania pełnymi garściami z życia.. było to u początków Tresury Matrixa w Częstochowie. Wówczas jednak nie przypuszczałem, że cały ten proces zaprowadzi mnie do tej chwili, dziś, po pół roku jej stosowania, gdy przytuliłem w pełnej otwartości najbardziej niespodziewany i najstarszy lęk mojego życia. Odkryłem bowiem, że poczucie wyobcowania, wyizolowania ze społeczności ludzi, moja obcość i dziwność odbierana jako powód do agresji i upokorzenia wywołał we mnie poczucie poniżenia, wykluczenia i … nienawiść.. bezsilnie tłumionej agresji.. Spirala lęku przed przemocą zakręciła kilkudziesięcioletni cykl, by ukryć się przede mną w kolosalnej neurozie wyrażonej w moim związku, w którym będąc w stanie skrajnej bezradności stanąłem na granicy.. przemocy. Tej, której od dziecka przeraźliwie się obawiałem i której nienawidziłem. Zaakceptowanie życia w świecie rządzonym przez prawo pięści i obojętność wobec potrzeb słabszych uwolniło mnie od lęku przed takim światem i.. świat nagle przestał jawić mi się jako arena poszukiwania akceptacji i zarobkowania na cudzą aprobatę i nieagresję.. Przez co nareszcie poczułem, że życie moje istotnie uwolniło się od nienawiści i argumentu siły, jako maski bezradności.. Tona kamieni z pleców.. Dziękuję Andrzej. I dziękuję sobie.
Każdy ma swoje WŁASNE lęki. Już słowo „własne” pozwala o nich pomyśleć w nieco cieplejszym świetle. Sami je wyprodukowaliśmy czyli znamy je doskonale więc sami możemy je przekształcić (walka z nimi tylko pogarsza sprawę). Uświadomienie sobie tego plus krótka rozmowa z kimś kto pomoże doprowadzić nas do samych siebie w moim przypadku daje subtelną za to wielowymiarową poprawę. Mam wrażenie, że wszystko obrało właściwy kierunek zmian w wielu dziedzinach, które pozornie z lękiem nie były związane. W moim przypadku nie działa to jak czarodziejska różdżka, nie obudziłem się w innym świecie i myślę, że skalę poprawy łatwiej będzie ocenić z dłuższej perspektywy czasu ale już samo wrażenie, że „słońce świeci częściej” na wielu płaszczyznach życia jest znakiem, że było warto. Reasumując: myślę, że po uwolnieniu jest lepiej, a skoro tak myślę to tak jest bo przecież dzieje się to co myślę .
PrzemekKochana Tresuro Matrixa! Bardzo Wam dziękuję, że jesteście i za to co robicie. Dostarczeni mi z przestrzeni na moje wołanie o pomoc, tak różni, że aż podobni fajni panowie dwaj ,- pomogliście mi zobaczyć świat z innej perspektywy, akceptować go dzień po dniu i odkrywać na nowo. Szczerze mogę powiedzieć, że pomogliście mi zrozumieć siebie, odnaleźć bramę. Bardzo mocne,trudne i piękne doświadczenie. Wasza bezczelna radość kreacji udziela mi się i posyłam ją dalej, a mój świat wyobraźni poszerza się wciąż. Jesteście moimi ulubionymi mentorami z wami odkrywam brakujące elementy układanki, układanki życia. Uwielbiam oglądać kolejne i stare odcinki Tresury Matrixa. Rozbieracie w nich na czynniki pierwsze życie tak , że to trafia do mnie i jest źródłem mocnych rażeń, oświeceń, radości, przemyśleń. Jesteście częścią mojego życia - tego odzyskanego. Dziękuję i kocham Was :-)
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie.
Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.