Czekamy na kosmitów.. tylko po co??? Przecież sami zbudowaliśmy kosmos, który wciąż odwiedzają niezliczone rasy alienów, które nas (o zgrozo!!!) uważają za obcą rasę, lub… zadziwiająco pokrewną… Z niektórymi się poślubiamy, niektórych zatrudniamy, inni nam płacą, jeszcze inni okradają, a jeszcze inni rodzą i płodzą… Istniejesz tylko TY… W Twoim kosmosie. Jak to się jednak stało, że zakochałeś się w kimś, kto nawet nie wygląda jak cień kogoś, o kim marzyłeś w szkole? Dlaczego wyszłaś za tego krzywonogiego łysola i zrobiłabyś dla niego wszystko, choć przecież gdyby Ci pokazali jego zdjęcie w gimnazjum pobiegłabyś w pośpiechu do toalety trzymając się za usta… ? Dlaczego osoby, które powinny w naszym poczuciu stanowić naszą łączność z istnieniem – rodzice, wydają się nam czasami tak potwornie dalecy i pozbawieni zrozumienia, podczas gdy nasze dzieci, jakbyśmy ich nie kochali, czasem powiedzą coś, co wali w gruzy dziesiątki lat naszych doświadczeń, a przecież nie mają prawa mieć takiej mądrości!!!??? Czy istnieją związki międzyludzkie i dlaczego są takie, jakie są? Dlaczego czasem uważamy, że mamy tylko taki wybór, jaki dostarcza „życie”? Że albo czeka nas nuda i bezpieczeństwo z kimś przewidywalnym i dobrym, na kogo nie zwrócilibyśmy nigdy uwagi, albo ekscytujące wyniszczenie i poniewierka z kimś fascynującym i podłym…? Czy tylko na to zasługuję, by czuć się niegodnym, lub karanym? Tylko dlaczego sąsiadka wydaje się mieć wspaniałego człowieka, który sprawia, że ani jednego dnia się nie nudzi i wciąż każdy dzień jest dla niej tak bezpieczny i tak niebezpieczny, jak lubi…??? Czasem trafia się nam ktoś żywcem z marzeń i nie potrafimy zdzierżyć z nim minuty… A czasem pojawia się ktoś wycięty z innej galaktyki, o którym nigdy byśmy nie pomyśleli i… jesteśmy z nim jak w domu… a czasem jest odwrotnie!!! To nie do wytrzymania!!! Niech ktoś to wreszcie raz na zawsze wyjaśni!!!
poprzedni wpis