No to mamy zwyciężczynie ogłoszonego na naszej stronie fb konkursu o wejściówki Wibracyjne!
Oraz Ex equo dwie opinie o nas ze strony osób, które wypowiedziały się nie oczekując od nas prezentów, a jedynie, by podzielić się swoim zdaniem o tym co w ich życiu Tresura i w ogóle . Za ich hojność w kwestii faktu, że dzięki temu bilety dostały się w dłonie potrzebujących dziękujemy podwójnie, jak też za piękne i mocne słowa wszystkich uczestników . Poniżej prezentujemy wszystkie po kolei – wejściówkowe i bez:
1. TS dla mnie ( wibracje). Po obcowaniu z TM od 1 roku doszłam do kilku rzeczy: 1. Pjawka to osobiste Zwierzę Cienia które pije krew ale leczy! 2. Wszystkie emocje sa mile widzialne. Decyduje o tym, które chcę karmić. 3. Najlepsza droga to własna droga. 4. Daj innym ŻYĆ! W potwierdzeniu mojej drogi i spełnieniu marzeń przedstawiam projekt muzyczny @Emigrah, który powstał w grudniu i prężnie się rozwija ♡ Zapraszamy na premierę i dziękuję że Jesteście, TM ♡
https://m.facebook.com/emigrah/
2. Kilka lat temu odkryłam w sobie strach, strach który zaczął się nasilać. Z osoby wolnej, niemal dziecięco wolnej utkwilam, a raczej moja głowa utkwiła za kratami strachu. Lęk dotyczył i dotyczy niemal wszytkiego – od kontaktów międzyludzkich po rzeczy blache jak las, ciemność, czy wysokość. Nie miało to nic wspólnego z rozsądkiem… No bo o ile strach nad przepaścią jest zasadny tak strach przed postawieniem nogi na stabilnym pomoście już nie. Chcialam z tym walczyć, ale nie wiedziałam jak. Błądziłam i wpędzałam się w jeszcze większe stany lękowe próbując na siłę z nimi walczyć i fundować sobie terapie szokowe. Czułam się jak bezbronna istota, która ma nad sobą kata – tylko że tym katem byłam sama ja.
Tresura matrixa pozwoliła mi zrozumieć i mieć wyrozumiałość dla siebie. Pozwoliłam sobie na strach i lek, uznałam go za coś co jest i z czym trzeba pracować, a nie wroga z którym trzeba walczyć na miecze. Takie podejście (a nie wyparcie) pozwoliło mi na spokojnie podchodzić do tego co wzbudza we mnie złe emocje. Zamiast stać nad brzegiem rzeki i zmuszać się do wejścia będąc przepełniona niepokojem i nie czerpiąc z tego przyjemności… Zaczęłam siedzieć i odnajdywać spokój, obserwować, racjonalnie myśleć, poświęcać czas temu czego (i dlaczego) się boję. Zaczęłam być dla siebie wyrozumiała. Myśli zaczęły być medytacją, spokój zaczął wygrywać, a strach maleć.
3. TM, hej. Nie biorę udziału w konkursie, bo nie mam festiwalowego flow. Też mam ogródek do obronienia . Ale przy okazji kilka skrótowych słów do Was. Co dała mi TM? – to czego nie dał mi nikt z moich nauczycieli różnych maści.. SIEBIE. JA. JAM JEST. JAM CI ONA… mogę tak długo. Jak to dziwnie mi brzmi :daliście mi mnie. Ale to czysta prawda. Moja prawda Czego więcej potrzebuję? Czy potrzebuje? I dała mi zabawę dziecka, śmiech z brzucha i śpiew z gardła (nie mylić z gardłowym, a szkoda mi ). Co zabrała mi TM – iluzje wszelkiej maści, które sama stworzyłam. I tu lista byłaby długa…. Jest w moim posiadaniu. Trzecie – czym TM aktualnie mnie prowokuje do prężeń (uwielbiam prężenia dzięki Wam) – ukryta arogancja i próżność typu męskiego. A wszystko to okraszone poczuciem humoru próby najwyższej i z półki też wysokiej. Dla mnie . Dziękuję Wam. A przygoda ta wydaje się nie mieć końca, bo ciągle coś wyłazi. Trzymka
Mimo, że jeszcze długa droga przedemna, mimo, że często robię dwa kroki w tył to nadal posuwam się przed siebie, w swoim tempie, pozwalając sobie na niepowodzenia.
4. Nie udało mi się i w najbliższym czasie raczej nie uda z wami spotkać ale takowe na przyszłość planuje.
Do rzeczy.
Generalnie na początku jak zaczolem was słuchać czerpać z tej jak na wtedy alternatywnej wiedzy mało kumalem.
Dzisiaj rzekłbym iż to jest dla mnie jak „Pojebana medycyna „
W takim pozytywnym sensie.
Z boku wygląda na gadanie o niczym plus jakieś dziwne szamaństow ale ma to wszystko przełożenie na życie jeśli człowiek zacznie choćby w promilu rozmowa jak wy,więc dla mnie medycyna bo uzdrawia .
Słowo przeramowanie pozostanie na zawsze w moim sercu.
A to iż nic nie jest czarne albo białe plus że jeśli są dwa,trzy to i 4 rozwiązanie się znajdzie często ratuje mnie przed nie do końca poukladanymi emocjami.
Tak że robicie kawał dobrej .
A to że czasem sobie na was pokurwuje pod nosem to wina tego ze za bardzo czasem opieram się na czymś co u jednego zadziała A u drugiego w cale.
Z tych lekcji każdy powinien znaleźć coś dla siebie nie ma uniwersalnych pod każdą osobę prawd które ja uleczą i sprawią że jej życie stanie się łatwiejsze.
Czasem czuje jak byśmy się znali latami.
Pozdrowionka